Kolostaran (planeta lekko dżunglijska) 41M654
Adam szedł w okopie zanurzony w wodzie po pas gdyż padał deszcz (deszcze w dżungli są wielkie i długie). Okop przypominał bagnisty basen i Adam gdyby mógł to by pływał kraulem.
- Jeszcze pół dnia i spodnie mi zgniją w tym bagnie jeśli nie wyjdę z niego. - Powiedział do siebie.
Nagle zobaczył swojego sierżanta który też stał zanurzony po pas w wodzie i palił papierosa.
- Witaj sierżancie. Nie słyszałeś o zasadzie papierosów?
- Witaj. Sądzę że z tą zasadą to bujda.
Chodziło o zasadę trzech papierosów i jednej zapalniczki. A ściślej rzecz biorąc nigdy nie zapalaj w okopie trzech papierosów. Gdyż pierwszy błysk zwracał uwagę snajpera, drugi naprowadza na cel a trzeci daje impuls do naciśnięcia spustu.
- Słuchaj. Nigdy nie wierz w te opowiastki. - poradził sierżant. - Był taki Marcin który uwierzył że pismo święte otrzymane od rodziny i znane na pamięć chroni przed pociskami. I tak zrobił. Po otrzymaniu Pisma nauczył się go na pamięć a potem założył niczym zbroję.
- I co przeżył?
- Nie. Padł jako pierwszy kurwa. I to na dokładkę wykrzykując modlitwy. Dlatego pamiętaj: Nigdy nie wierz w te opowiastki.
Po tych słowach pociągnął papierosa który się rozjażył. Adam kątem oka nagle zauważył błysk i pocisk trafił sierżanta w głowę. Martwe ciało wpadło do wody w okopie z wielkim pluskiem.
- O kurwa! Sierżancie! Snajper! - Wrzasnął Adam ukrywając się.
Przyszło kilku kolegów z plutonu.
- Co się dzieje? Czemu wrzeszczysz? - Zapytali się.
- Snajper trafił sierżanta w łeb.
- Widzę że palił papierosa. Czyli już wszystko jasne.
- Nie ważne! Idż do Przemka od możdzieża bo musimy załatwić ten wóz w którym ukrywa się snajper.
- Ok, ok już idę. - I jeden z nowo przybyłych pobiegł po Przemka.
Po chwili wrócili z powrotem z Przemkiem który niósł możdzież.
- O co dokładnie chodzi? - Spytał się. - Tylko dobrze mi wytłumaczcie bo innaczej was zleję za to że wyrwaliście mnie na to bagno.
- Widzisz ten wrak wozu? - Wskazał Adam na zniszczoną ciężarówkę.
- Tak widzę i co z tego?
- W środku siedzi tauowski snajper. Możesz go posłać do piekła?
- Jasne. - Przemek ustawił możdzież na suchym miejscu a potem wyregulował kąt strzału.
- Uwaga! Zatkajcie uszy! - poinformował a potem włożył pocisk do rury. Bomba poleciała ale z powodu wiatru zboczyła z drogi i uderzyła obok wraku.
- Jeszcze raz!
Pocisk wystrzelił drugi raz i tym razem trafił prosto w wrak zamianiając go w kupkę złomu. Wśród szczątków można było zobaczyć kawałki pancerza Tau.
NADAL W BUDOWIE! (niestety w ciągu kilku następnych tygodni / miesięcy / lat artykuł nie będzie rozwijany)